sobota, 31 sierpnia 2013

Trening wyścigowy-Corriendo Viento

Corriendo Viento & Alex

Rano gdy nie było jeszcze tak gorąco wyprowadziłam z boksu Viento i przywiązałam na dworze. Poszłam po szczotki i zaczęłam go dokładnie czyścić. Ogierek stał spokojnie i od czasu do czasu rozglądał się na boki.  W końcu go osiodłałam i gdy ja również byłam gotowa ruszyliśmy powoli w stronę toru. Tam czekali już Ann, która zajmowała się bramkami i Harry ze stoperem w ręce. Pomachałam do nich i wsiadłam na ogiera. Rozgrzewka przebiegła spokojnie i bardzo pomyślnie. Natomiast gdy wjechaliśmy do bramki Viento prychnął a jego wzrok był skupiony na torze. Gdy bramki się otworzyły ogier jak zawsze wypruł jak z procy.  Rozpędzał się co raz bardziej i bardziej. Podobała mi się ta szybkość, ale wiedziałam, że jeśli go nie przytrzymam trochę to może już nie mieć siły na drugą połowę dystansu.  Z początku nie reagował na moje sygnały co mnie strasznie zdziwiło bo zazwyczaj słuchał, ale w końcu zareagował i stopniowo zwolniliśmy tępo. Zakręt przejechaliśmy płynnie i ogier znowu chciał przyśpieszyć ale nie pozwoliłam mu. Resztę dystansu biegł w tempie które mu narzucałam aż w końcu wyjechaliśmy na ostatnią prostą. Tam odpuściłam mu i czułam jak ogier wystrzeliwuje spode mnie nastawiając uszy do przodu i mknie z prędkością światła. Czułam, że przyśpiesza co raz bardziej i że chce pokazać na co go stać. Ucieszyło mnie to a ogier cały czas pędził szybciej.  Czułam jak każdy jego mięsień pracuje na największych obrotach a sam ogier stara się jak najlepiej. W końcu przekroczyliśmy metę i stopniowo uspokajałam ogiera, który chciał biec dalej. 
W kłusie zawróciliśmy i podjechaliśmy pod barierkę gdzie stała Ann z Harrym.
-Jak z czasem?- spytałam zerkając na chłopaka
-Cholernie dobrze! Pobił swój rekord! Ja nie wiem jak ten koń to robi-zaśmiał się a ja poklepałam ogiera po mokrej szyi. I odjechałam od barierki żeby go przestępować jeszcze.
-Spisałeś się wyśmienicie-powiedziałam do niego a w głębi czułam, że stać go jeszcze na więcej.

Wychodząc z toru i kierując się w stronę stajni cała nasza trójka gadała o dzisiejszym biegu Viento.

Gdy byliśmy już pod stajnią rozsiodłałam go a Harry odniósł sprzęt. Wzięłam go na myjkę, a gdy już trochę przeschnął wypuściłam na pastwisko do innych koni, a Viento oczywiście ruszył do nich cwałem.

1 komentarz:

  1. Serdecznie zapraszam na VI Międzynarodowy Festiwal Konia Arabskiego odbywający się w centrum treningowym hodowli Jakarta Arabians! Western, ujeżdżenie, skoki, cross, wkkw, wyścigi i wiele wiele innych. Nie przegap!
    http://ct-jakarta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń