sobota, 31 maja 2014

trening ujeżdżeniowy



Cały dzień był bardzo ciepły więc razem z Alex postanowiłyśmy poczekać z wszelkimi jazdami na wieczór.
Po godzinie szesnastej gdy już się zrobiło troszkę chłodniej wyszłyśmy z domu.
Alex poszła sobie w stronę pastwiska gdzie radośnie biegał sobie Coy a ja pomaszerowałam w stronę boksu gniadego.
Jak zawsze stał sobie spokojnie i rozglądał się na wszystkie strony. Przy jego boksie wisiały jego szczotki, więc od razu po wejściu i wygłaskaniu zaczęłam go czyścić.
W tym czasie słyszałam jak Alex czyszcząca arabka przed stajnią tłumaczy mu że zgrzebło jednak nie jest jadalne.
About stał spokojnie dlatego szybko uporałam się z jego czyszczeniem i wkrótce go siodłałam. Gdy wszystko było już gotowe wyprowadziłam go na zewnątrz gdzie, Alex siedziała już na siwym i na nas czekała.
- Jedziemy na hale?-spytałam jednocześnie podpinając popręg i dosiadając swojego rumaka.
- Nie, pojedziemy na maneż bo tam jest sporo cienia. Będzie przyjemniej-powiedziała z szerokim uśmiechem a potem skierowała tam arabka.
Szybko dotarłyśmy na miejsce i po wjechaniu na plac każda z nas pojechała w swoją stronę.
Między Alex i Coyote'm była widoczna duża i mocna więź. Od razu było widać że te wszystkie zabawy i spędzony czas, który dziewczyna mu poświęcała wyszły tylko na dobre.
Ogier od razu złapał z nią kontakt i olewając całkowicie mnie oraz gniadego skupił się wyłącznie na niej.
Mój rumak również miał ochotę na pracę choć spoglądał czasami na różne strony.
Obydwa konie nudziły się trochę w stępie i było po nich widać że najchętniej puściłyby się galopem i biegały już do końca jazdy.
Szybko zdecydowałyśmy że jest już czas na kłus. Wjechałam za Alex na siwym i jechaliśmy w dwuosobowym zastępie. Zrobiłyśmy na sam początek dwa pełne koła przy samych barierkach a potem zmianę kierunku i znowu dwa koła. Rozdzieliłyśmy się znowu i każda zajęła swoją część placu.
W kłusie postanowiłam zrobić na razie wolty i ósemki, żeby rozciągnąć wałacha bardziej i kątem oka dostrzegłam jak na ogrodzeniu siada Matt, więc pomachałam mu jedną ręką i znowu skupiłam się na koniu.
About wykonywał to od niechcenia ale mogłam mu to wybaczyć bo i tak wychodziło mu to równym tempem i bez żadnych problemów.
Alex w tym czasie zajęła się ustępowaniem od łydki. Coyote wykonywał to z taką lekkością i gracją że na chwilę zapomniałam że siedzę na swoim wierzchowcu, ale szybko powróciłam do rzeczywistości gdy gniady szarpnął głową.
Gdy ósemki i wolty zaczęły nam już powoli brzydnąć skierowaliśmy się na ogrodzenie. Tradycyjnie na krótkich ścianach go zbierałam a na długich pozwalałam wykazać się mu w kłusie wyciągniętym. Sprawiało mu to dużo radości więc po kilku kółkach zmieniliśmy kierunek i powtórzyliśmy to samo.
Alex zajęła środek placu ćwiczyła kłus z miejsca, co wychodziło im już o wiele lepiej niż kiedyś. Gdy to ćwiczenie skończyła zajęła się zwrotami na zadzie, które również wychodziły dobrze, mimo iż Coy reagował z lekkim opóźnieniem.
Spojrzałam na Alex porozumiewawczym wzrokiem i po kilku minutach wymieniłyśmy się. Ona wjechała na ściany a ja na środek.
Zajęłam się przejściami między chodami. Miśkowi nie przypadło to do gustu, bo za każdym razem gdy co kilka kroków dawałam mu sygnał aby zwolnił do stępa prychał złowieszczo, ale mimo to zwalniał.
Ćwiczyliśmy dopóki gniady nie zaczął reagować na to od razu.
- Dobra, teraz już do stępa żeby móc zagalopować-usłyszałam za sobą głos Alex.
Po koło 6 minutach w stępie zebrałam z powrotem wodze, docisnęłam mu łydki a on bez żadnego zawahania zagalopował.
Standardowo trzymałam się ogrodzenia i zrobiłam trzy kółka w lewo, zmianę kierunku i trzy kółka w prawo.
Alex stępowała sobie w środku i podobnie jak Matt bacznie obserwowała nasze poczynienia.
Zdecydowałam poćwiczyć z nim lotną dlatego od razu przeszłam do działania. Z początku szło mu to troszkę opornie i nie łapał o co chodzi, ale po wielokrotnym powtórzeniu ćwiczenia wychodziło mu znacznie lepiej.
Zrobiłam z niem jeszcze jedną większą woltę i drugą ciaśniejszą a potem zwolniłam do stępa.
Alex w tym czasie już galopowała i zebrała ogiera. Coyote prezentował się naprawdę bardzo ślicznie i w galopie wyglądał jakby płynął w powietrzu.
Kolejnym ćwiczeniem na jakie zdecydowała się Alex były przejścia, z którymi ogier radził sobie doskonale i za każdym razem gdy dziewczyna poklepała go po szyi za dobre wykonanie parskał radośnie.
Pod koniec również zagalopowałam, ale w takiej odległości żeby Alex, która również była w tym chodzie miała wystarczająco miejsca.
Wróciłam do ćwiczenia lotnej, bo to dziś wychodziło mu najgorzej. Postanowiłam dziś skupić się na tym, jutro na czymś innym, pojutrze jeszcze nad innym a pod koniec tygodnia wszystko co mu wprowadzę połączyć w całość.
- Za jakieś 5 min koniec galopu-powiedziała Alex na co tylko kiwnęłam głową i do perfekcji doprowadzałam lotną.
W stępie oddałyśmy koniom wodzę i jadąc koło siebie wsłuchiwałyśmy się w piękny śpiew ptaków puki nie przerwał nam tej pięknej chwili głos Matt'a
- Jak skończycie to przyda nam się kilka ochotników na tor, bo Harry stwierdził, że koniecznie musi dziś zrobić trening.
- A co go tak nagle wzięło?-zdziwiła się Alex.
- Mówi że musi zobaczyć jak tam u First. Ćwiczyła dużo na wytrzymałość i chcę sprawdzić jak poradzi sobie z innymi końmi. No a Białemu i Varmie ruch się przyda.
- No dobra. Ja idę.
- To ja też-powiedziałam z uśmiechem.
Po chwili jechałyśmy już na zmęczonych ale też zadowolonych rumakach w stronę stajni a Matt radośnie człapał koło nas.
Rozsiodłałyśmy sprawnie nasze rumaki i zaprowadziłyśmy na myjkę a potem odprowadziłyśmy do boksów.
Oczywiście przed odejściem każda z nas wygłaskała swojego towarzysza wszędzie gdzie się tylko dało i wychodząc ze stajni zajrzała do innych kopytnych.
- No to teraz zabierać się za wyścigówki!-usłyszałyśmy za sobą głos Harry'ego więc zaśmiałyśmy się cicho i poszłyśmy po nasze dzielne rumaki.

3 komentarze:

  1. Zawody U NAS !
    http://gp-stud.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyniki zawodów na http://wsk-equusalbus.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Letnie zawody! Cross, western, wyścigi. Zapraszamy do zapisów!
    http://whk-homestead.blogspot.com/2014/07/letnie-zawody.html

    OdpowiedzUsuń